10 483 samochody, czyli o 15 więcej niż w jedenastu miesiącach 2010 roku sprzedała do końca listopada Grupa PGD. To wzrost, który wyraża się w promilach (1,43‰), jednak wart odnotowania wobec dziesiecioprocentowego spadku całego rynku.
Jak wszyscy pamiętają, w ostatnich miesiącach 2010 roku mieliśmy do czynienia z gorączką zakupów spowodowaną zapowiedzią likwidacji kratki, tym bardziej zatem cieszy utrzymanie zeszłorocznego poziomu sprzedaży – komentuje Wojciech Kordalewski, prezes zarządu Polskiej Grupy Dealerów. Sprzedaż Grupy w segmencie małego i średniego biznesu spadła o 41%, ale jak wyjaśnia Wojciech Kordalewski, lukę tę skutecznie wypełnili klienci indywidualni wespół z dużymi firmami flotowymi. Zmiana struktury klientów w przypadku salonów PGD pociągnęła za sobą zmianę struktury modelowej. Nastąpiło wyraźne przesunięcie popytu z segmentów wyższych na niższe – odczuwalnym spadkom w segmentach C i C+ towarzyszą największe wzrosty w B i B+
Mimo zauważalnego w ostatnich tygodniach wzrostu ruchu w salonach, zarząd największego polskiego dealera nie spodziewa się utrzymania poziomu zeszłorocznej sprzedaży. Sprzedaż w grudniu 2010 roku była zbyt duża, by teraz podobną mogli zrealizować klienci indywidualni, tym bardziej, że importerzy nie wprowadzają szalonych ofert wyprzedażowych – tłumaczy Wojciech Kordalewski. Rynkowi mogą jednak w grudniu pomóc, wynikające ze wzrostu kursów euro i jena, podwyżki cen samochodów, zapowiedziane już na nowy rok przez część importerów.